Napiszmy o winie!

Wyobrażam sobie redakcję dużej gazety. Niewielka przestrzeń szczelnie wypełniona biurkami. W powietrzu unosi się zapach kawy i nieprzerwany odgłos stukania w klawiaturę. Wszyscy skurczeni w dziwnych pozycjach, z szyjami wyciągniętymi w stronę monitorów. Z wyjątkiem jednego młodego mężczyzny, który, leżąc na oparciu swojego fotela, niespokojnie obgryza ołówek.

nap01.JPG

Kręci się, nie może znaleźć wygodnej pozycji i rzuca ukradkowe sporzenia na drzwi prowadzące do biura redaktora naczelnego. Nagle zamiera, otwiera szerzej oczy i, wstając z fotela, krzyczy: ,,Mam! Napiszę o winie!". Powyższy tekst w oryginale kończy się inaczej. Nie o winie tu mowa, a o wspinaniu. Ale czy jest różnica? Myślę, że spokojnie można dokończyć ten tekst pochodzący z Magazynu Góry (nie Wino) aut. Konrada Ociepki na różne sposoby. Zamiast wspinania podłożyć wino, kuchnię, motoryzację, czy podróże, bez różnicy. Zwracali na to uwagę czytelnicy, a tak naprawdę to autorzy, SstarWines w komentarzach do wysypu blogów o winie, czasem też padają krytyczne uwagi pod adresem magazynów traktujących o winie. Pisać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, jak śpiewał Jerzy Stuhr w piosence.

Nie zamierzam jednak wzorem DeoBloxu wyciągać smacznych kawałków i smagać biczem ironii konkretnych autorów. Szkoda czasu trochę. Zresztą uczciwie trzeba przyznać, że musiałbym zacząć od siebie, bełkotliwych moich notek na SW bez liku. Zjawisko jednak istnieje i napisać o nim warto. Szczególnie, że Konrad Ociepka wykonał sporo pracy, szkoda by było, gdyby się zmarnowała. Tak więc sparafrazuję może jedynie co smaczniejsze kawałki, pochodzące ze skalnego świata, ale łatwo przenoszące się na winny grunt, może ktoś znajdzie nawet dosłownie takie sformułowania w internecie. Z cyklu winne mity.

Między 89 a 90 punktów jest taka przepaść jak między winem dobrym, a bardzo dobrym. [Między Vi a Vi.I jest taka przepaść jak między schodami a drabiną].

Pierwsze zaskoczenie przeżywam przy nalewaniu wina, konieczna oprócz trybuszona jest świeczka i karafka. [Pierwsze zaskoczenie przeżywam przy zakładaniu uprzęży, gdy dowiaduję się, że Adrian... będzie mnie asekurował tylko z góry.]

Otwieranie szampana zaprzecza prawom hydrodynamiki. [Wspinaczka zaprzecza prawom grawitacji.]

Ugniatanie winogron nogami może nie byłoby takie groźne, ale musiałabym kilka dni szorować skórę, aby znowu stała się biała.
[Opdadnięcie od skłąy może nie byłoby takie groźne, ale poździerałabym skórę, tak, że sama siebie nie poznałabym w lustrze.]

Negociant. Po polsku kupiec. Osoba handlująca winem, czasem też winogronami.
[Alpinista. W slangu łojant. Osoba uprawiająca wspinaczkę, ale niekoniecznie w Alpach.]

Beaujolais to młode wino najlepsze świeże, prosto z beczki. [Buldering jest najprostszą formą wspinania.]

Im więcej, tym lepiej. Z każdym łykiem doznania są głębsze. [Im wyżej, tym fajniej. Z każdym metrem adrenalina rośnie.]

W marcu tego roku pojechałem na Sycylię, gdzie oddawałem się picu wina. Uwielbiam to uczucie, gdy wchodzę do winnicy i alkohol wypełnia moje żyły.
[W marcu tego roku pojechałem na Sycylię, gdzie odddawałam się wspinaczce. Uwielbiam to uczucie, gdy wchodzę na strome zbocze i adrenalina wypełnia moje żyły.]

Terroir - fragment podglebia, które czuć w smaku wina. [Przewieszenie - wystający fragment skały, pod który można się podwiesić.]

Wino oceniłem na 87,34 punktów, mimo, że słońce malowniczo zachodziło nad horyzontem odbijając się rubinowymi refleksami w butelce, skłaniając mnie do refleksji nad ciężką pracą winiarza. [Udało mi się złapać klamę, mimo, że w chwili wykonywania akrobacji ugryzł mnie komar.]

Magiczna sztuka otwierania szampana dostępna jest tylko wtajemniczonym. Choćby określenie kąta pod jakim należy trzymać butelkę oraz szablę może początkującym nastręczyć nie lada kłopotu. [Ściany ustawione są pod różnymi kątami, od 30 do 90 stopni. Jest też dach - panel po którym wspinający się chodzą do góry nogami, prostopadle do ziemi.]

Osiągnięcia Roksana to 60 barolo zdegustowanych w ciągu godziny oraz 300 burgundów zaledwie w jeden dzień.
[Osiągnięcia Roksany to 20m na Jurze oraz 32m w Rzędkowicach.]

Jak ktoś znalazł więcej takich kwiatków to zapraszam do komentarzy tu, czy też w odpowiednim wątku na głównej stronie SW.