Zacznę może od dowcipu.
Teraz będzie śmiesznie.
Co to jest mizeria?
To carpaccio z ogórka.
Ależ wodzu co wódz?
To ja przepraszam!
No to może przejdźmy do listy win, jakie padły w Bziku Kulinarnym wczora z wieczora.
Nie umawialiśmy się, ale jak się okazało pinot zdominował imprezę, nie biorąc jeńców.
Jak każda porządna impra w mieście stołecznym Warszawie była rejestrowana, jest zapis.
Na początek chardonnay Sol de Sol z Chile, od trzech panów w łódce jak by nie liczyć,
a potem choć przecież się nie umawialiśmy to pinotów nastał czas, widać taka moda:
Były też inne wina, ale o tym w kolejnym odcinku,
fotki też zapodam... kompromitujące oczywiście;-)
No więc potem pojawiły się klasyki z przeróżnych regionów, z samego wnętrza dobrze wypchanej winami szafy.
Jako zapowiedź zwycięstwa w meczu Niemcy-Argentyna,
choć serce podpowiada zupełnie coś innego, to rozum...
W bieli się spotkały zamiast Argentyny wino z Chile:
A skończyło się jak zawsze, choć spotkały się dwie waleczne
drużyny, to jednak dumnym argentyńskim gauchos serce
do walki nie wystarczyło. Tak więc niemieckie wina i piłka rulez!