W tym roku w paryskiej Grains Nobles zamiast na Domaine Romanee Conti wybrałem się na degustację win Jeremiego Maleta. Nawiasem mówiąc to Trzech panów w łódce nie licząc psa, ew. na wycieczce rowerowej Jerome K. Jerome koniecznie trzeba przeczytać. Można do wina Jerome Malet. Można zamiast. Wracając do lokalu przy ul. Boutebrie. Rok nie byłem, trochę się od tamtego czasu zmieniło. Trzeba tylko wysiąść z metra na stacji Saint Michel.
Wino nadal można kupić, wybór ciekawy dość. Szampany to wyznacznik tego co warto. Więc Pierre Moncuit zawitał, zamiast Egly Ourieta, nie wiadomo czemu. Obydwa podobno dobre. Moncuit z Mesnil sur Oger, czyli okolica Clos du Mesnil Kruga. Zacnie. Z tamtych stron Bettane i Dessauve polecają jakąś kooperatywę, z Mesnil właśnie. Są też dwa wielkie nazwiska na S. Salon to wydatek 200E, Selosse znacznie taniej, choć przecież nie okazyjnie. Jego Initial to wydatek 70E, Bettane i Desseauve piszą o 48E, ale w sieci nie znalazłem na Vinopedii taniej niż 70E. Przewodnik Bettane & Desseauve też można kupić. Z enomatica pociągnąć;) Coś przegryźć.
No dobrze, może wróćmy do tematu, czyli win Domaine Sarda Malet. Pan Jerome Malet skoncentrowany, powściągliwy, może tylko trochę ironiczny i zgryźliwy. Dziwił się, że najwięcej pytań od potomka Algierczyków i od pewnego osobnika z kraju nad Wisłą;) Odpowiadał chętnie, po degustacji został z nami i długo rozmawialiśmy o winach rzecz jasna. No więc na pytanie co z Carignan zgrabnie odpowiada uśmiechając się nieco ironicznie, że to dobra odmiana... ale nie u nich. Za słabe terroir mają. Co więc sadzą? Cabernet Sauvignon od Latoura (fajne, soczyste, z Frederikiem Engererem ma dobry kontakt), Grenache od Rayasa (o nim mówił jak o magiku, może dlatego grenasz najsłabsze miał chyba;), Syrah od Chave'a z Hermitage, a Mourvedre z Chateau Pibarnon. Mowa o winorośli, nie o winach Na pytanie o bio, powiedział, że bio i owszem, ale siarka musi być. Dobrze odzwierciedla to jego podejście do win. Racjonalne raczej, marketing chyba też nie jest mu obcy. Perfekcjonista.
Korki tylko od najlepszych, z wyższej partii kory. No i rzeczywiście, korkowego nie było żadnego. Beczki używa i owszem. Ale nie jak Rayas, a normalnie, nowe. Nie za długo, nie za krótko. Z tonnelerie (goście od beczek) ważna dla niego jest relacja. Z 20 współpracuje, nie tylko z Taransaud. Wina chce robić raczej do jedzenia, bez przeładowania, bez zadęcia. Ważna żeby piło się je dobrze. Świeże i "płynnne" (fluidite tres present). To chyba się mu udaje. Nie są to bowiem złe wina. Prawie nie było żadnej wtopy, oprócz Grenache wg mnie. Ale nie są to też jakieś arcydzieła. Starzeją się nieźle, pogodnie i harmonijnie. Rocznik 2007 w tamtych stronach, lepszy ciut niż 2008, łatwiejszy mówi. Blisko Montserratu. Gleby kamieniste, dużo też związków żelaza. Korzenie głębokie, w sumie to głównie stare krzewy. Pewno tylko Carignan wyrywał;) Mówił, że łatwo wyrywać winorośl nie było. Wina robią w Sarda Malet od kilku pokoleń. Gauby'ego szanuje, wina jego ceni. Podobnie jak MM, który też Gauby'ego wina lubi, te z Sarda Malet zaś jakby mniej. Był tam na miejscu. Może coś dopisze? W Polsce win tych nie ma, niestety są dość drogie. Rozchodzą się jednak u kawistów i w restauracjach. Jak ktoś wybierze się na wycieczkę do Roussillon to na miejscu też można je spróbować. MM tam był i wina ich pił, fajną miał też lornetkę
Jutro w Grains Nobles degustacja kabernetów z szerokiego świata, zobaczymy jak się ten z Sarda Malet by przy nich obronił. W końcu ojciec, czyli Latour też ma być chyba. Co więcej? Nikt nie wie. Może tylko organizatorzy. Yair Tabir znany z zamiłowania do win naturalnych czy też David Rayer znany z miłości do Mozeli i okolic. To oni zwykle pomagają Pascalowi Marquet w Grains Nobles. Poznałem tym razem Erica Leroy (dobre nazwisko!) z Szampanii. Egly Ourieta polecał oraz A. Boussaha z algierskim pochodzeniem. Ten to wypił morze dobrych win. Może coś dla nas napisze. Wszak degustacja Domaine Romanee Conti rocznik 2007 (podobno słaby;) już niedługo...
Lista win jakie próbowałem:
Vin de Table l'Insouciant 9 Grenache Gris Grenach Blanc nie ma się co martwić jest dobrze późny zbiór co czuć po owocu 6
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Blanc 2007 Roussanne Marsanne Viognier gęściejsze niż VdT perfumowane siłowe 5
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Blanc 2004 Roussanne Marsanne Viognier ładnie zintegrowana beczka wtopiona też 6
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Rouge 2005 Syrah Mourvedre jeszcze się rozwinie beczka ekstrakt spory świeże 6
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Rouge 2001 Syrah Mourvedre cukiernicze jak grenasz smaczne dojrzałe 6
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Rouge 1999 Syrah Mourvedre utlenione w zapachu trochę ale smaczne 5
Cotes du Roussiollon Terroir Mailloles Rouge 1997 Syrah Mourvedre fajnie się je pije rocznik był trudny delikatne 6
Vin de Table Fandango 7 Syrah pachnące lekkie owocowe wysoki czynnik pijalności (pijaństwa?) 6
Vin de Table Intransigent 7 Mourvedre nie ma przeproś garbnik że hej taka odmiana jednak 5
Vin de Table Insouciant 7 Grenache podobno to fantastyczna odmiana potrzebuje powietrza 4
Vin de Pays Catalanes 2008 Maurius Cabernet Sauvignon ładny owocowy w smaku loarski w klimacie cab 6
Rivesaltes Ambre le Serrat 2000 Grenache Gris Grenache Blanc utlenione jak sherry słodkie eleganckie 6
Rivesaltes Grenat la Carbasse 2006 Grenache takie jakby LBV Porto które Francuzi lubią przecież ?
Rivesaltes Grenat la Carbasse 2005 Grenache mocniejsze to jakby już LBV ale niefiltrowane ?
Comments
Revue du Vin de France
W RVF degustują słodycze. Mas Amiel Olivier Decelle i Jerome Malet z Domaine Sarda Malet (piąta generacja winogrodników, ojciec winiarz zmarł niestety w 1992, jedna czwarta produkcji to słodycze, jak widzę to kwiczę). Stawiają swoje najlepsze słodkie flaszki... cdn.
Komu wierzyć? Uwierz sobie!
Komu wierzyć? MM ostatnio tak na czacie pisał o winach z Sarda Malet w dialogu z Deo:
09/28/2010 - 18:19 mm: bylismy 3h pozniej w Sarda Malet - te wina to porazka przy gaubym
09/28/2010 - 18:19 deo: jeszcze dałeś radę? Smile
09/28/2010 - 18:19 mm: Deo myslalem, ze mnie troche znasz
09/28/2010 - 18:20 mm: jak poczuje krew nie odpuszczam Smile
09/28/2010 - 18:20 deo: haha mm Smile
09/28/2010 - 18:20 deo: wiem że nie odpuszczasz ale mogło Cię przewrócić
Z kolei Bettane i Desseauve piejom:
Jakość owocu to rozpoznawczy znak posiadłości. Elita Roussillon. Wina wyrafinowane, raczej niż ekstremalnie skoncentrowane. Terroir de Maillloles to klasa. La Carbasse pokazuje intymną relację między grenaszem z Roussillon, a alkoholem z wytłoczyn. Dobre! Oceny szestnaście/siedemnaście. Klasa!