Rzecz o dojrzewaniu, Adrien Merlot lat 5-10-15.

Każde wino dojrzewa ponoć w swoim czasie. Pytanie tylko jak ten czas uchwycić. Czym zmierzyć? Gdy natura nieobliczalna, a wrażenia ulotne. Ja żadnej rady dawać Wam nie mogę, sam nie mam na to gotowej recepty. Częściej się mylę, niż trafiam w punkt. Ale pewno warto ciągle próbować. Poszukiwać Świętego Graala. Tym razem, gdy spotkaliśmy się w Bziku Kulinarnym, tematu zadanego nikt nie narzucił. Wolna amerykanka.

do-rioj.JPG

Więc na początek wino, które w amerykańskiej dębinie dojrzewało. Nie dość, że Riserva, to jeszcze Especial, trzecia taka, po rocznikach 1963, 1974 - tym razem 2001 się trafiła. Od la Rioja Alta, czyli klasyka gatunku. Zadziwiła nas, że ewolucji tak mało, pita pewno za wcześnie. Otwarta przedwcześnie, nie doczekali Ci co tylko trzy godziny jej poświęcili, a czekać trzeba było jednak trochę dłużej. Czy wiek otworzy jakieś nowe wymiary? Może? Nie wierzę.

do-2001.JPG

Kolejny 10-latek to głośne u nas Fontallloro od Felsiny, wino kapryśne, w którym każda butelka inną niesie opowieść. Niektórym szepcze coś tajemniczego do ucha, Ci rozumieją. Inni z niezrozumieniem podchodzą do tematu. Tym razem, bez żadnych wątpliwości. Świetna faktura, tekstura i żadna tym razem awantura. Znowu zadziwiła nas młodością, choć w całość stopione dobrego wina elementy. Dobre już dziś, ale można i poczekać. Na pewno się opłaci.

do-corp.JPG

Opłaci się także wino z głównego nurtu, od dużego producenta kupić i w piwnicy trochę przetrzymać. Pewno nie każde, ale jakiś ambitniejszy projekt, czemu nie? Tak zrobił Cerretalto i kolejne dziesięć lat od winobrania - tym razem Merlot i Cabernet Franc. Nie jest to może prawobrzeżna bordoska Francja elegancja. Ale solidna robota, jak to mawia Deo, w drugim szeregu. Północny charakter utrzymany, choć materia jak w Maremmie, ambitna. Corpore z Villi Sandi.

do-lagr.JPG

Jak już przy dziesięciolatkach jesteśmy, to można pójść dalej tropem 5-10-15 i sprawdzić Bordeaux, lewobrzeżne. Wcale nie wielkie, jeśli o posiadłość chodzi. Podobno nawet kontrowersyjne jeśli o poziomie mowa, który faluje w ostatnich latach. Rocznik 1996 Lagrange to archetyp dojrzałego Bordeaux, wydaje się, że tym razem w punkt trafiliśmy, lepiej nie można, więcej z tego wina się chyba nie wyciśnie. Choć z kilka lat jeszcze przed nim życia, a może i więcej?

do-vdpd.JPG

Na koniec powrót do młodości - prawdziwe młode-wino-bójstwo, Riesling ledwo 5-letni. Już pyszny, ale z czasem może cukier z kwasem się stopią w jedną przepiękną całość. Tak mówią Ci co się potrafią powstrzymać i nie wypić takiego nektaru, co mozelskie smakołyki przypomina. Przesmaczne już dziś, choć ciągle siarkowe. Siarka ma z czasem znikać, nafta się pojawiać. Kiedy? Tego nikt nie potrafi powiedzieć. Nawet Marcel Deiss, który mówi, że z winem jak z ludźmi, nigdy nie wiadomo kiedy dojrzeje. Może jak Adrien, wiek 13 i 3/4?

Tak to 5, 10, 15 lat nam przy stole dość szybko w Bziku Kulinarnym minęło:

Schlossboeckelheimer Kupfergurbe Auslese Hermann Dönnhoff 2006 Nahe http://www.sstarwines.pl/wino13031 pycha mówię wam

Vina Ardanza Reserva Especial Rioja Alta 2001 Rioja http://www.sstarwines.pl/wino12018 beczkowa zasłona warto jeszcze czekać

Fontalloro Fattoria di Felsina 2001 Toscana http://www.sstarwines.pl/wino3939 dobre już dziś ale może lepsze za lat kilka zobaczymy

Corpore Villa Sandi 2001 Marca Trevigiana http://www.sstarwines.pl/wino13024 nieco brutalizujące rzeczywistość ale porządna robota

Chateau Lagrange 1996 Saint Julien http://www.sstarwines.pl/wino13023 doskonała forma tak powinien smakować dojrzały medok

Pojawiły się także wina z innych roczników, w ramach przerywników:

Col d'Orcia [a nie Eredi Fuligni!] 2003 Brunello di Montalcino http://www.sstarwines.pl/wino13020 mało słońca zamkniętego w butelce mimo że prażyło

Paul Mas 2008 Oc http://www.sstarwines.pl/wino13038 niezły dżem choć w nosie mam cię bo w smaku to jednak jest mourvedre

Clos La Cariziere Landron 2010 Muscadet Sevre et Maine http://www.sstarwines.pl/wino13029 z małżem i bez małża przepysznie

Comments

Fuligni?

hmm... chyba za mało wylewałem...

Fuligni jako żywo

Ja też nie wylewałem, ale robiłem zdjęcia. Jak sobie w domu następnego dnia na spokojnie przejrzałem zdjęcia to stało się jasne (w pomroczności), że Eredi Fuligni Brunello di Montalcino 2003 piliśmy jako żywo i dziwiliśmy się światu, że takie nietypowe jak na słoneczny 2003 rocznik. To taka mała walka Cerretalto z uprzedzeniami i mitami winnymi. Chyba wygrana. Przynajmniej jeśli chodzi o tą potyczkę.

Col d'Orcia a nie Fuligni :)

Panowie, wtedy to było Col d'Orcia BdM 2003 Smile. A Fuligniego przyniosę innym razem Smile

Col d'Orcia mówicie?

To chyba ja za mało wylewałem, na pewno nie za kołnierz Wink
Poprawiam dopisując Col d'Orcię w oryginalnym tekście i komentarz [a nie Eredi Fuligni!] co by znak po mojej głupocie pozostał Smile