To był piękny, lipcowy wieczór. Przybyliśmy do Porto.
W kamiennym kręgu piwnic Porto.
Nad Douro też kiedyś zachodzi słońce.
Z piwnicy do winnicy i restauracji.
Nick Delaforce. Niech moc będzie z nami.
Kapkę wypiliśmy i humory od razu lepsze.
Dobry kucharz gwarantem restauracji.
Nikt tym razem nie rozbijał wina na atomy.
Omlet jaki jest każdy widzi. Pyszny!
Manuel Maioral. Z Atlantiki, nie z Atlantydy.
Nick zarażał entuzjazmem... jak angielski pacjent.
Noc na ziemi, noc nad Douro.