Podczas, gdy Cabernet Sauvignon bryluje na salonach jako bordoska klasyka, czy też nowoświatowy challenger, Cabernet Franc częstokroć jedynie puka do winnych bram. Mniej owocowe niż w dojrzałym Cabernet Sauvignon ziemiste, grafitowe, paprykowe, fiołkowe czy lukrecjowe aromaty Cabernet Franc nie zapewniają mu rzeszy popleczników. Mniej owocowy charakter, mniejsza słodycz owocu, częste kłopoty z dojrzałością także nie pozyskują nowych amatorów tej odmiany winorośli.
Może więc dać sobie spokój i kupować jedynie to co już raz w życiu nam zasmakowało i się sprawdziło? Można i tak, ale to nuda. Warto przecież spróbować czegoś nowego. Loarska klasyka, mieszanki na prawym brzegu jak Cheval Blanc, gdzie Merlot żenią z Cabernet Franc, toskański monovarietal Paleo od Macchiole czy w mniejszościowym składzie Sassicaia. W innych włoskich winach też się pojawia.
W końcu Ameryka i Napa Valley, gdzie Viader miesza co chce i jak chce mimo, że się Parkerowi to nie podoba,
podobnie jak w Kanadzie, w British Columbia, czy nad Niagarą, gdzie Inniskillin czy Cave Springs ze szczerego kaberneta są w stanie zrobić zarówno wino różowe, lodowe czy czerwone, także w wersji z późnego zbioru. Przecież to prawdziwa feeria barw i win.
Warto pamiętać, a może zapomnieć wina z Cabernet Franc na kilka dobrych lat w piwnicy. Bo dojrzewają wspaniale
o czym mogłem się przekonać próbując stare roczniki win za kilka euro, dziś osiągające ceny kilkudziesięciu euro
w paryskiej Caves Bosetti. O tej odmianie pisze w którymś Decanterze Steven Spurier wspominając, że nie lubi ona gleb gliniastych, z których winorośl rodzi grona dające wina zbyt rustykalne. Warto więc może dać szansę i sięgnąć w sklepie po butelkę Chinon zamiast Bordeaux. Oprócz Chinon, nad Loarą inne apelacje brylują w Cabernet Franc: Anjou, Bourgeuil, Saumur Champigny, Touraine. Na Sstarwines wiele z nich znalazło swoją przystań.
Dzięki MikPawiowi, który tak też zrobił przynoszać do mnie flaszkę pośredniego Chinona za dwie dychy z 2002 roku przeżyłem jedną z przyjemniejszych niespodzianek ostatniego winnego roku. Wino okazało się ciągle świeże i pachnące, piło się je dobrze z posiłkiem jak i solo. Dokupiłem kilka butelek z róznych roczników i też się nie zawiodłem. Tak więc sięgnijcie czasem po Cabernet Franc. Ręczę Wam, że nie będziecie się nudzić.
Comments
Sziną ma się świetnię;)
Zarówno Baudry jak i Caille!
Młodość i Baudry
Wino Baudry'ego jakieś w piwniczce się znajdzie... będzie więc jeszcze okazja nad nim się pochylić i kielich wychylić:-)
A co do wieku, to gentlemani... sam nie wiedziałem kto młodszy, kto starszy na pewno jeden szczerszy od drugiego
Pzdr!
Młodszy brat?
Ojciec chyba. Chinon, jak ten da radę wszystkim, bez wyjątku. Kto mi przywiezie 3 flaszki?
Najważniejsza jest rodzina
Dzięki za poprawkę. Dopiszę może "... choć w zasadzie to ojciec" do tytułu, żeby nie wprowadzać w błąd już na samym początku